sobota, 1 lutego 2014

6. Pierwsze zaszczyty - czyli dostałam Nobla


Ach, ta suaffa, te piniondze! O co chodzi? Wy głupi, niedomyślni ludzie, toż to jest w tytule! Co mówicie? Nie słyszę...że niby jakiego Snickersa? Aaa, nie, wcale nie gwiazdorzę (no, może troszkę), ale jakże tu nie gwiazdorzyć, jak pierwszą nominację do jakże szanownej i niezwykle cennej w oceanosferze nagrody dostałam? Mowa oczywiście o Liebster Award, który jest blogowym odpowiednikiem nagrody Nobla. Nie ma wprawdzie żadnych piniążków od fundatorów nagrody (a może jednak, co, antler? Miałabyś coś przeciwko, aby mnie wspierać finansowo? Bo ja nie...) ani nawet statuetki - która, jak głosi legenda, wygląda zupełnie jak Oscar (pszypadek? Ńe sondzem) - ale zadowolę się wklejeniem dyplomu, coby wszyscy wiedzieli, jaka to ze mnie wspaniała pisarka.


Nic tylko iść wydawać potwory żondzy. Czy jak to tam leciało. Przechodzę już do tematu dzisiejszej lekcji (co ta szkoła ze mną robi...). Żeby wszystkim formułkom stało się zadość, wklejam cały tekst o Liebster Award:

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Zostałam nominowana przez antler.

1. Mając do wyboru świat bez ludzi i świat bez literatury, co byś wybrał?
Świat bez ludzi byłby pewnie ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza, że jestem raczej aspołeczną introwertyczką, ale jak dla mnie to pytanie jest zrobione na tej samej zasadzie, co jajko i kura (to chyba każdy zna). Literatura nie mogłaby istnieć bez ludzi, czyż nie? Z drugiej strony ludzie nie mogliby istnieć bez literatury - w tym momencie przyjmuję, że najbardziej pierwotnym jej rodzajem były rysunki w jaskiniach, więc uważam, że mam rację.

2. W samym środku nocy zostajesz okrutnie zbudzony przez faceta w garniturze. Nie wiesz, co się dzieje, nic nie pamiętasz, a mężczyzna wcale nie ułatwia sprawy, każąc Ci niezwłocznie stawić się i zbadać miejsce zbrodni, by dopaść mordercę. Jak się zachowasz?
Na początku stwierdzę, że to musi być sen, ale posłusznie zrobię to, co każe mi ten facet. Później, jako że kryminały bardzo lubię, pewnie będę chciała tam zostać i rozwikłać zagadkę tego morderstwa. 

3. Pewnego dnia wracając do domu, spostrzegasz, że tam, gdzie powinien być budynek, jest gołe pole. Rodzina i znajomi zapadli się pod ziemię. Co byś zrobił w takiej sytuacji?
Z moją niesamowicie słabą orientacją w terenie przede wszystkim sprawdzę, czy jestem w ogóle na dobrej ulicy, w dobrym mieście, państwie, kontynencie - mnie nie pytajcie, różne rzeczy się zdarzają, kto wie, czy przez pomyłkę zamiast wsiąść do autobusu, nie popłynę kajakiem do Brazylii. A patrząc bardziej z racjonalnego punktu widzenia, to dzwoniłabym na numery wszystkich domowników, później znajomych i dalszej rodziny, a na końcu poszłabym na komisariat i zgłosiła zaginięcie.

4. Wybucha apokalipsa zombie. Nieistotne jest doświadczenie i wykształcenie, możesz objąć dowolne stanowisko. Kim się stajesz, jak się zachowujesz? Próbujesz znaleźć szczepionkę, czy dowodzisz wojskiem? Walczysz, czy może uciekasz?
Zostanę sanitariuszką. Parę kursów pomocy medycznej już przeszłam, umiem też zakładać kołnierze ortopedyczne, podawać butle tlenowe, więc akurat ja w takim momencie bym się przydała. A jako drugą robotę wzięłabym decydowanie o tym, kogo wysłać na pierwszą linię walki - pustaki, które w obozie by tylko zawadzały, a na polu walki przydałyby się, bo mogłyby rozpraszać zombie. A że przy okazji zginą - cóż, tym lepiej (jaka ja jestem wredna).

5. Gdybyś mógł się na jeden dzień stać się kimś innym, niezależnie od tego, czy jest to postać rzeczywista, czy fikcyjna, kto to by był?
Zwykłym facetem w zwykłym świecie. Z dziewczyną/żoną, z ciężką pracą, ewentualnie jeszcze dziećmi. W końcu bym zrozumiała rozumowanie facetów i po powrocie do swojego ciała mogłabym jakoś tę wiedzę wykorzystać.

6. Jeśli ktoś napisałby powieść na podstawie Twojego życia, jakiego gatunku by była? Jaka chciałbyś by była?
W zasadzie to wszystko zależy od podejścia. Weźmy na przykład tę nieszczęsną historię ze schodami - mogłam napisać o tym jak o największym dramacie, który mnie w życiu spotkał, ale postanowiłam opisać to raczej jako psikus od losu. I wolałabym, żeby całe moje życie było właśnie w ten sposób opisane. Żeby ludzie się śmiali i zapamiętali mnie jako wesołą osobę z mnóstwem przygód. Pozostaje jeszcze kwestia zrobienia czegoś dla tego świata, żebym w ogóle na coś takiego zasłużyła...

7. Spotykasz wiedźmę, która spełni Twoje życzenie, nawet to z pozoru nierealne (jak pokój na świecie, brak wojen), w zamian za życie członka Twojej rodziny lub przyjaciela. Czego byś sobie zażyczył? Zgodziłbyś się?
Nie. Nie ma mowy. Poza tym już z bajek Disneya wiem, że kto wdaje się w konszachty z czarownicą/wiedźmą, zawsze kiepsko na tym wychodzi.

8. Co jest według Ciebie istotniejsze: wiedza czy inteligencja?
Inteligencja, ale tylko pod warunkiem, że człowiek inteligentny chce się uczyć i zdobywać wiedzę. Jeśli nie, to co mu po wysokim IQ?

9. Załóżmy, że wszelkie potwory i magia istnieją, a Ty jesteś jedyną osobą, która zdaje sobie z tego sprawę. Jakbyś wytłumaczył się policji, mając na rękach krew wampira/wilkołaka/demona/wróżki/zmiennokształtnego, wiedząc, że prawda stoi w tej samej linii z zakładem psychiatrycznym?
Jeśli ta krew wygląda tak samo jak ludzka, to będę kombinować coś o sztuczkach magicznych. Zawsze mogę też jednak powiedzieć prawdę i do końca życia mieć spokój, żyjąc razem z obłąkanymi... - nie, to jednak nie brzmi dobrze.

10. Możesz przemieścić się w dowolny okres swojego życia, zarówno w przyszłość, jak i przeszłość. Gdzie byś się przeniósł? Zmieniłbyś coś?
Do przeszłości, do pierwszej klasy gimnazjum. Wiedziałabym już więcej, ale też uczyłabym się pilniej...

11. Ulubiona/e książki, filmy lub seriale, które odmieniły Twój światopogląd.
Nie potrafię powiedzieć. Jestem pewna, że każda książka, serial lub film zmieniał, zmienia i wciąż będzie zmieniać coś we mnie. Jak na razie jestem jednak bardzo wdzięczna wszelkim analizatorniom, zwłaszcza NAKWie i PLUSowi, ponieważ to one uczuliły mnie na różne absurdy czające się w książkach i na blogach.

O mój gadzie, nie mam żadnych osób, które mogłabym nominować! Serio, nie chcę przyznawać niczego jakimś przypadkowym blogom, a z tych, które aktualnie czytam, to autorka jednego z nich mnie nominowała, a nie mam ochoty pytań zadawać tylko jednej osobie. Chyba że chcesz, co, Chemical Rainbow? Proszę, nie chciej... czy usatysfakcjonuje cię sama propozycja do nominacji? Oscar i tak jest już twój, skoro innych kandydatów nima.

Nie było gifów ani obrazków, jak ja mogłam to zrobić?! Nic to. Jak mawiał Jezus: "Czytajcie i radujcie się wszyscy". Czy jakoś tak.

8 komentarzy:

  1. Jestem zaszczycona samą nominacją, na pytania ledwo odpowiadałam (od antler), także no...
    Nie będę się upierać, nie, aczkolwiek ja (nie do końca) nominowałam Cię u siebie... Ale nie bój się, nie, nie będzie to 11 pytań, więc powinno pójść z górki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *cytuje ze wzruszeniem* cny rycerzu, przyjmij oto tę [wirtualną] chustę na dowód mojej wdzięczności.

      Później zrobię edit i dodam to od ciebie :)

      Usuń
  2. Hm, propozycja dość ciekawa, ale nie, sądzę, że utrzymywanie samej siebie mi wystarczy. Musisz gdzie indziej szukać wsparcia finansowego, przykro mi. Ten Nobel idzie bez kasy, sam fakt, że go otrzymałaś podnosi zajebistość, suaffę, luksus, profesjonalizm o całe 238954%. Jak może ci to nie wystarczać?!!!one!one111!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważasz si za taką fajną primadonnę, a tylko obrażasz ludzi. Żal mi ciebie. Serio. Jesteś tylko jakąś kolejną niewydarzoną gówniarą, która sądzi, że wie wszystko i stego powodu tylko krytykuje i poniza ludzi. Jeszcze coś- nie mogę uwierzyć że ktoś to w ogóle czyta.
    Taka tam rada. Zrób tę przysługę ludzkości i Skończ pisać. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "stego powodu", tak bardzo dojrzale. <3

      Usuń
    2. Nie zniechęcaj mi tutaj dziewczyny/chłopaka! Toż to mój pierwszy hejter, pierwsza oznaka mojej sławy! Pewnie to on/a złożył/a na mnie donos sznaucerkowi za zarąbanie im kółeczek :(

      Usuń
    3. Hejter jest, fejm taki wielki... A ja się tyle czasu dorobić nie mogę ;_; A przecież tak ładnie wypisuję głupoty, jakby ktoś tylko chciał to mógłby się do tego przyczepić, no co ja robię nie tak D:
      Mnie zabrakło czasu i kreatywności, a też mogłam odpowiedzieć na te przecudne pytania. Trzeba być mną, żeby z własnej woli ominąć takie kopnięcie zaszczytu... :P

      Usuń
  4. Ach, byłam w zamierzchłych czasach nominowana wiele razy do tej zabawy. Nigdy nie dostałam jakichś oryginalnych pytań, ani też takich nie zadałam ^^
    Co do punktu 6 - myślisz tu tak samo, jak moja babcia! Ona tez wciąż mówi, że chce, by napisano o niej radosną, zabawna książkę i jeszcze nakręcono komedię :P I bez urazy, bo moja babcia to naprawdę porządna osoba, pełna życia :D

    OdpowiedzUsuń